Warto pamiętać.
O różnych rzeczach. O urodzinach bliskich, o tym, co się przeczytało, o tym czego się nauczyło.
Jednak pamiętanie wcale nie jest takie proste. Szczególnie, gdy jesteśmy zalewani przez informacje. I w tym odcinku newslettera przyjrzymy się pamiętaniu. A konkretniej temu, co zrobić, aby pamiętać więcej.
Tak, aby nasza pamięć nie była jak dziurawe sitko. Będzie trochę teorii, będzie też trochę praktyki.
Będzie też ciekawostka.
Teoria
Jest sobie książka. Napisana przez Daniela L. Schactera pod tytułem The Seven Sins of Memory: How the Mind Forgets and Remembers. Tytuł mówi sam za siebie, więc domyślasz się, co kryje treść. Zacznijmy od teorii, a konkretniej od tego, jak działa pamięć, a w zasadzie czym nie są Twoje wspomnienia.
Wydaje nam się, że nasze wspomnienia są jak zdjęcie. Pamiętamy coś i jest tak, jak być powinno. Tak było jak to zapamiętaliśmy. Nie zmyślam. Tylko, że nie. Jest zupełnie inaczej. Nasz mózg wyciąga kluczowe elementy wspomnienia. To nie tak, że w głowie mamy ich kopię. Mamy wybrane części. Nie ich całość. Żeby było gorzej - bo musi być gorzej - te części zostały dodatkowo poddane obróbce poprzez:
- uczucia i emocje,
- nasze przekonania,
- wiedzę,
- doświadczenia.
Wszystko na nie wpływa. Nie jesteśmy w stanie pamiętać jeden do jednego tego, co nam się przytrafia. Dodatkowo nasz sposób interakcji z danym tematem wpłynie na to, ile zapamiętamy.
Oddajmy głos procentom - i nie chodzi o alkohol. Pamiętasz:
- 5% tego, czego nauczysz się z wykładu (lub prezentacji w pracy/rozmowy),
- 10% tego, czego nauczysz się w trakcie czytania,
- 20% tego, czego nauczysz się z materiałów audiowizualnych (na przykład filmów na YouTube),
- 30% tego, czego nauczysz się oglądając demonstrację problemu,
- 50% tego, czego się nauczysz, gdy weźmiesz udział w dyskusji na ten temat,
- 75% tego, czego się uczysz, kiedy ćwiczysz swoją wiedzę,
- 90% tego, czego się nauczysz, gdy będziesz uczyć kogoś innego.
Reasumując, aby pamiętać więcej i "lepiej" powinniśmy uczyć się aktywnie, czyli jeżeli coś czytamy to później dobrze jest tę wiedzę przekazać dalej. Opowiedzieć komuś, zapisać. Powtarzać, bo gdy coś powtarzamy to mózg "uznaje", że to co powtarzamy jest istotne, więc trzeba to zapamiętać.
Tylko, że jest też pewna trudność.
Potykacze
Sporo nam po prostu przeszkadza. Możemy wskazać trzy główne źródła problemu, które dotykają większość z nas:
- Przeciążenie informacyjne - jesteśmy wiecznie stymulowaniu. Sami się też stymulujemy. Czy to przełączając się między ekranami, czy skacząc uwagą z miejsca na miejsce. Za rzadko odcinamy się od tego, co nas pobudza.
- Technologia - w połączeniu z innymi ludźmi to mieszanka wybuchowa. W pracy średnio co 5 minut ktoś nam przeszkadza. I tak jak technologia pomaga, tak utrudnia też nasze życie.
- My sami jesteśmy sobie wrogiem - konkretnie nasz styl życia. To co jemy, ile śpimy, czy się ruszamy, co robimy z naszymi mózgami i ciałami. Jak o nie dbamy.
No, bywa źle. Na szczęście może być lepiej.
Jak żyć? Choćby tak.
Informacji na temat tego, jak trenować własną pamięć oraz pamiętać to, co chcemy zapamiętać jest sporo. Tak jak i rzeczy, które możemy robić, aby wspomagać swój mózg. Można:
- Uczyć się aktywnie, czyli tak jak napisałem powyżej.
- To z kolei prowadzi do tego, aby podsumowywać to, co przeczytaliśmy, dowiedzieliśmy się.
- Wiedzę można przenieść do jakiegoś miejsca, które odciąży nasze mózgi od pamiętania wszystkiego - np. koncepcja budowy second brain (więcej możesz się dowiedzieć tutaj).
- Efektywniej czytać i nie chodzi o czytanie szybkie. W ogóle odpuśćmy sobie szybkie czytanie. Czytajmy wolniej, ze zrozumieniem tego, co czytamy.
- Wysypiaj się. Koniecznie.
- Jeżeli jest taka potrzeba, to suplementuj np. kwasy omega 3.
- Spaceruj, w ogóle ruszaj się i przebywaj na świeżym powietrzu.
Ergo staraj się robić odwrotnie do tego, co opisałem w potykaczach.
Przypadkowa ciekawostka
Badania na temat wpływu zapachów na ludzką pamięć często wykorzystują eksperymenty z wykorzystaniem przyjemnych lub znanych zapachów. Jednym z takich eksperymentów był przeprowadzony w 2004 roku przez badaczy z Brown University. W eksperymencie tym uczestnicy byli poproszeni o obejrzenie serii obrazków, każdy związany z określonym zapachem, na przykład zapachem róż. Następnie, kilka tygodni później, uczestnicy zostali poproszeni o przypomnienie sobie obrazków. Okazało się, że obrazki prezentowane w towarzystwie zapachu róż, który towarzyszył im podczas pierwszej sesji, były o wiele łatwiejsze do przypomnienia niż te, które nie były związane z żadnym zapachem.
To eksperyment potwierdził, że zapachy mogą znacznie poprawić zdolność pamięciową poprzez połączenie z doświadczeniami, co sprawia, że są one silnym narzędziem w wywoływaniu wspomnień i emocji.
Książka, którą aktualnie czytam
Krok po kroku staję się coraz większym fanem, a może i fanatykiem, Charlesa T. Mungera. Sięgnąłem po Poor Charlie’s AlmanackThe Essential Wit and Wisdom of Charles T. Munger i nie mogę się oderwać. Publikacja jest zbiorem wykładów i wystąpień, które Munger przez lata wygłosił. Skrzy się to wszystko od wiedzy i wielu, wielu bardzo trafnych przemyśleń.
Nie musisz kupować książki, możesz ją sprawdzić tutaj w wersji elektronicznej. Strona jest przygotowana świetnie. Można nawet sobie poklikać w Charliego w formie balona.
Mam nadzieję, że uda Ci się te porady zapamiętać 😄
Do następnego.
Źródła
- Ciekawostka - Herz, R.S. & Schooler, J.W. (2004). Odor memory: review and analysis. Psychonomic Bulletin & Review, 11(1), 205-214