Tym razem będzie o perspektywie. Tego jak porażka może być początkiem zwycięstwa i zwycięstwa, które może okazać się porażką.

Nim zaczniesz czytać pamiętaj proszę, że:

  • Czytasz pierwszą wersję,
  • Mogą pojawić się błędy, w tym błędy rzeczowe, które będę weryfikował wraz ze składaniem książki w całość,
  • Możliwe, że to co czytasz w ostatecznej wersji będzie brzmieć inaczej.
  • Na maila below.surface.book@gmail.com możesz dzielić się tym, co przyjdzie Ci do głowy.

To teraz przejdźmy do...

Fragmentu

Jeżeli na początku XX wieku szukalibyśmy świątyni precyzji i metodycznej pracy, to jednym z miejsc, do których powinniśmy się udać było laboratorium naukowe. Takie jak to Alexandra Fleminga. Pewnego wrześniowego poranka 1928 roku Fleming stanął przed swoim laboratoryjnym stołem w St. Mary's Hospital w Londynie. Z uwagą wpatrywał się w coś, co każdy inny naukowiec uznałby za zawodową kompromitację. Przed Flemingiem leżaała zapomniana, pokryta pleśnią płytka Petriego. Naukowiec spoglądał w oczy kardynalnemu grzechowi świata mikrobiologii, braku sterylności.

Fleming znany był ze swojej pedantycznej natury oraz skrupulatności. Z tego powodu interesujące są dwa fakty: (1) dlaczego zapomniał o płytce, (2) dlaczego jej od razu nie wyrzucił? Na pierwsze pytanie nie znam odpowiedzi. Na drugie odpowiedział sam Fleming. Tym co zrobił. Nie wpatrywał się w pleśń, ale w przejrzyste miejsce wokół niej. Naukowiec zauważył, że z jakiegoś powodu bakterie przestały rosnąć. Małe zaniedbanie okazało się drzwiami do rewolucji. Ciekawość Fleminga na temat efektów tej - z jego perspektywy katastrofy - pozwoliła zmienić medycynę. To, co początkowo wydawało się katastrofą laboratoryjną, okazało się jednym z największych darów dla ludzkości . Tak napisał później Sir Ernst Chain, który wraz z Flemingiem i Howardem Floreyem otrzymał Nagrodę Nobla w 1945 roku. Fleming miał odwagę przyjrzeć się swojej porażce z ciekawością, zamiast z wstydem. Do dziś szacuje się, że to przypadkowe odkrycie przyczyniło się do uratowania ponad 200 milionów ludzi [1].

Gdy na Wyspach Brytyjskich Fleming przypadkowo odkrywa penicylinę, w laboratoriach General Motors w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej rozgrywa się zupełnie inna historia. Historia pozornego triumfu, który przerodził się w globalną katastrofę. Jej głównym bohaterem jest Thomas Midgley Jr.. Ten błyskotliwy inżynier, chemik i wynalazca pracował nad rozwiązaniem problemu "stukania" w silnikach samochodowych. Nad swoim zadaniem pracował metodycznie, systematycznie i na wskroś profesjonalnie. Nic nie zostawiał przypadkowi.

Setki precyzyjnie zaplanowanych eksperymentów pozwoliły mu poznać odpowiedź na pytanie, jak rozwiązać problem. Midgley Jr. odkrył, że dodanie tetraetylku ołowiu do benzyny eliminuje problem. Stukanie znika. Na papierze rozwiązanie było idealne. Skuteczne, ekonomicznie uzasadnione oraz łatwe w implementacji. Szefowie General Motors natychmiast utworzyli nową spółkę - Ethyl Corporation - a jej celem była masowa produkcja tego dodatku. Tak jak Fleming uratował ludzi przez przypadek, tak Midgley doprowadził do czegoś odwrotnego.

Perfekcyjne rozwiązanie okazało się mieć wady. Już w pierwszym roku produkcji pięciu pracowników Ethyl Corporation zmarło z powodu zatrucia ołowiem. Śmierć pracowników nie przekonała Midgley'a do tego, aby pochylić się nad problemem. Inżynier był niezbicie przekonany o słuszności swojego odkrycia. W końcu wszystko odbyło się z zachowaniem standardów i przestrzeganiem procedur. Był tak przekonany o swojej racji, że na jednej z konferencji prasowych próbował uspokoić opinię publiczną poprzez demonstrację "bezpieczeństwa" dodatku, publicznie wdychając jego opary - gest, który dzisiaj jawi się jako symbol tragicznej ironii.

Dopiero w latach 70. XX wieku w pełni zrozumiano skalę katastrofy. Między rozpoczęciem produkcji a latami 70. do ziemskiej atmosfery trafiło około 7 milionów ton ołowiu. Przeprowadzane badania epidemiologiczne ujawniły przerażający wpływ tego "sukcesu" na rozwój neurologiczny całych pokoleń. Ten wpływ to między innymi spadek średniego poziomu IQ o 2-5 punktów w populacjach narażonych na kontakt z ołowiem. Drugi, potencjalny wpływ, był wiązany ze wzrostem przestępczości w latach 60. i 70. XX wieku w USA właśnie ze względu na wszechobecną ekspozycję na ołów [2].

Te dwie znajdujące się na innych biegunach historie nabierają szczególnego znaczenia w kontekście współczesnych wyzwań technologicznych. W 2023 roku zespół z MIT opublikował fascynującą analizę porównującą "przypadek ołowiu" do obecnych dylematów w rozwoju sztucznej inteligencji i biotechnologii [3]. Uczestniczący w badaniach naukowcy zwrócili uwagę na niepokojące podobieństwa między AI, a rozwiązaniem Midgley'a. W obu przypadkach mamy do czynienia z technologiami oferującymi natychmiastowe, wymierne korzyści, podczas gdy ich długoterminowe konsekwencje pozostają trudne do przewidzenia.

Jak zauważyła dr Sarah Thompson z MIT Historia Fleminga i Midgleya tworzy fascynujący paradoks w świecie innowacji. Z jednej strony mamy przypadkowe odkrycie wynikające z 'błędu', które uratowało miliony istnień, z drugiej - perfekcyjnie zaplanowany sukces, który okazał się katastrofą. To fundamentalna lekcja o naturze postępu naukowego i technologicznego. [4]

Przypisy:

[1] Chain, E. (1945). "The Development of Penicillin", Nobel Lecture

[2] Nriagu, J. O. (1990). "The Rise and Fall of Leaded Gasoline"

[3] Thompson, S. et al. (2023). "Historical Parallels in Technological Risk Assessment"

[4] MIT Technology Review (2023). "Learning from Past Innovations"