Jednym z podstawowych tematów, które prędzej czy później wychodzą podczas rozmowy jest muzyka. Klasyczne pytanie: Ej, a ty jakiej muzyki słuchasz, to z jednej strony efekt ciekawości pytającego, a z drugiej jeden z kroków do tego, aby poznać naszego interlokutora. Jest tylko jeden problem. Psychologowie nie potrafią się zdecydować, czy nasze preferencje muzyczne w rzeczywistości odzwierciedlają nasz charakter. Obozy są dwa. Przedstawię wnioski tego, który uważa, że to nasza ukochana muzyka, a nie oczy, jest zwierciadłem duszy.
Rola muzyki
Dlaczego słuchamy muzyki? Odpowiedź na to pytanie jest banalna. Przede wszystkim słuchamy jej dla przyjemności. Natomiast z punktu widzenia psychologii powodów jest znacznie więcej. Muzyka w życiu każdego człowieka spełnia trzy podstawowe role:
- Wspomaga naszą efektywność i pomaga w osiąganiu konkretnego celu. Wszystko przez to, że zwalcza nudę oraz pozytywnie wpływa na naszą koncentrację. Dzięki słuchaniu muzyki udaje się osiągnąć jej optimum.
- Stymuluje naszą ciekawość i chęć poznawania świata. To z kolei podnosi naszą sprawność intelektualną.
- Wpływa lub wręcz manipuluje naszymi stanami emocjonalnymi. Pomaga w osiągnięciu konkretnego stanu i wprowadzeniu nas w konkretne samopoczucie.
Widzisz, że ma ona kolosalne znaczenie dla rozwoju człowieka. Jednocześnie trzeba pamiętać o tym, że jak zawsze zdarzają się sytuacje, że zamiast stymulować muzyka zwyczajnie przeszkadza.
Skoro znamy już role jakie spełnia w naszym życiu możemy przejść dalej. Do badań.
Jazz dla inteligentnych
Publikacji na temat relacji między naszą osobowością, a muzyką której słuchamy, wcale nie ma tak mało. Wystarczy wspomnieć o “The social and applied psychology of music” A. C. North i D.J. Hargreaves czy “Musical preference, deviance, and attitudes towards celebrities. Personality and Individual Differences” A. C. North, L. Desborough i L. Skarstein. Nieprzypadkowo jedno nazwisko przewinęło się dwa razy. Adrian North z Heriot-Watt University w Edynburgu zauważył, że uważamy muzykę za coś intymnego, podchodzimy do niej z dystansem, bo podświadomie uważamy, że ona nas definiuje. To jacy jesteśmy, jak się czujemy, a to z kolei prowadzi do tego, że wystawiamy się na “ostrzał” innych. Choć przy okazji zauważył również, że nie jest do końca pewny, czy jest w stanie znaleźć jednoznaczny związek między tożsamością a rodzajem muzyki.
Zakrojone na szeroką skalę badania na ten temat prowadzili Jason Rentfrow i Sam Gosling z tego samego uniwersytetu co North. Przebadali ponad 36.000 osób z różnych zakątków świata. Każda z nich musiała ocenić pod względem preferencji 104 gatunki muzyczne. Jednocześnie oceniono te osoby pod kątem najważniejszych cech ich osobowości. To z kolei poprowadziło do przygotowania relacji między gustem muzycznym a podstawowymi cechami charakteru. W tym miejscu należy pamiętać, że to tylko wzorce, które wcale nie muszą się odnosić w stu procentach do każdego z nas. Oto kilka z nich.
- Jazz, blues i soul – Trzy gatunki muzyczne często wybierane przez osoby ekstrawertyczne, które przy okazji mają odpowiednio rozwinięte poczucie własnej wartości. Podobno są inteligentne i kreatywne.
- Klasyka – Introwertycy, ale z lekkim podejściem do samych siebie i otaczającego ich świata. Też są kreatywni.
- Pop – Jeżeli słuchacie najnowszych hitów muzyki popularnej, to prawdopodobnie jesteście bardzo praktycznymi osobami, które lubią ciężką pracę, są szczere, ale przy okazji życie z Wami wcale nie musi być małe. Kreatywność jest mniejsza niż w dwóch powyższych przypadkach.
- Rap – Stereotyp jest taki, że słuchanie rapu jest domeną ludzi agresywnych. Prawda jest inna. Rap według naukowców jest związany z ludźmi, którzy łatwo nawiązują kontakty.
- Rock i Metal – Znowu pojawia się temat agresji, ale w rzeczywistości znowu jest to stereotyp. Miłośnicy takiej muzyki są z natury spokojni i kreatywni, ale przy okazji mają niskie poczucie własnej wartości.
- Country – Trochę podobnie jak przy okazji muzyki pop. Z większym naciskiem na kwestie emocjonalne.
- Indie – Odkrywanie nowych rodzajów muzyki jest charakterystyczne dla inteligentnych introwertyków, którzy przy okazji – co paradoksalne skoro mówimy o poszukiwaniach – są dość pasywni, pełni niepokoju. To by tłumaczyło dlaczego wiele kapel indie to smutni chłopcy, którzy wyglądają jakby ktoś ich postawił przed mikrofonem za karę.
- Dance – Szybki rytm i chęć tańca ma być domeną ludzi asertywnych i łatwo nawiązujących znajomości.
W inny sposób efekty badań Rentfrowa i Goslinga mogą wyglądać tak:
- Złożone kompozycje, zmuszające do refleksji: otwartości na doświadczenia, inteligencja i jej świadomość, zdolności werbalne, stabilność emocjonalna i polityczny liberalizm.
- Intensywna, buntownicza – otwartość na doświadczenia, ekstrawersja, miłość do sportu, inteligencja i jej świadomość, orientacja na społeczną dominację i zdolności werbalne.
- Konwencjonalna muzyka, klasyka – ugodowość, ekstrawersja, sumienność, poczucie własnej wartości, konserwatyzm polityczny, atrakcyjność fizyczna (chodzi o samoocenę), bogactwo.
- Energetyczna i rytmiczna – ekstrawersja, ugodowość, liberalizm polityczny, atrakcyjność fizyczna i umiłowanie wysiłku fizycznego.
Oprócz tego okazało się, że muzyka jako temat do rozmowy była zdecydowanie częściej poruszana przez osoby, które wcześniej się nie znały, niż wiele innych potencjalnych tematów. W pewien sposób udowadnia to, że korzystamy z niej dla ocenienia naszego rozmówcy. Ewentualnie może to też oznaczać, że nie bardzo wiemy na jaki inny temat mamy rozmawiać. Uczestnicy badania potrzebowali sześciu tygodni znajomości, aby częstotliwość tematów muzycznych ustąpiła pola innym. Jeżeli chcesz poczytać na ten temat więcej to na przykład wejdź sobie tutaj [nie poczytasz, bo okazuje się, że na linkowanej stronie pojawiło się złośliwe oprogramowanie, więc usunąłem link – przyp. Marcin]. Pod wskazanym linkiem znajdowała się publikacja “The Do Re Mi’s of Everyday Life: The Structure and Personality Correlates of Music Preferences”. Ciekawa lektura. W swoim tekście nie wyczerpałem tematu, więc traktuj go jako wstęp.
Jak to jest u mnie, a jak u Ciebie?
Lata temu na Twitterze napisałem tyle:
Wśród ulubionych kawałków na @SpotifyPoland obok Septicflesh mam OneRepublic. Mój gust zerwał się ze smyczy i od dawna galopuje samopas
— Marcin Tomaszewski (@Lesny_Dziad) April 24, 2014
Jak patrzę na swój gust muzyczny mam wątpliwości, czy aby na pewno można przez to czego słucham oceniać, kim jestem. Od wielu miesięcy na tapecie jest głównie szeroko rozumiana elektronika. Downtempo, electro swing, electro-pop, synth-pop. Wychowałem się na rocku, hard rocku i metalu we wszystkich odmianach. Słucham rapu i klasyki. Mam problem z disco polo. Czy taka zmiana może oznaczać, że przez te wszystkie lata zmieniłem się tak bardzo? A może mam patrzeć na siebie przez pryzmat zestawu, który wymieniłem, jako całość.
Nie wiem, nie jestem psychologiem choć musicie przyznać, że temat relacji między naszymi charakterami i muzyką jest dość frapujący. Ciekawe, jak to jest u Ciebie?